Archiwum bloga

niedziela, 28 lutego 2016

Za co kocham Grecję

Dlaczego warto udać się do Grecji?
Jest tysiąc powodów dla których warto jechać do Grecji, niezależnie od tego czy jesteś wczasowiczem, któremu do szczęścia potrzebne są tylko słońce i leżak, czy lubisz aktywnie i sportowo spędzać czas, czy też jesteś nakręconym turystą, który chce zwiedzić "wszystko o czym w przewodniku napisano". Grecja jest pełna skarbów i każdy w niej znajdzie coś dla siebie. Grecję można pokochać, w Grecji można się zakochać!
W Grecji jest wszystko! Ciepłe, turkusowe morze otoczone górami, a ponad nimi błękit nieba i słońce, które świeci przez większą część roku. Zabawy w morzu, przepiękne widoki oraz ciepły wiatr, dźwięk cykad w uszach - uwielbiam! To plac zabaw dla wszystkich zmysłów!
Ale ta uczta dla zmysłów nie kończy się wraz z upalnym latem. Grecja to również wyśmienite jedzenie, zawsze świeże. W każdej restauracji czy tawernie najesz się do syta, smacznie i zdrowo.  Możesz zjeść wyborny posiłek za małe pieniądze i to gdzie? pod gołym niebem nad brzegiem morza. Grecja jest rajem dla smakoszy owoców morza. Rybki wszelakiej maści, krewetki małe i duże, kalmary. Do tego sałatka grecka, wiejska, niby tak prosta, ale nigdzie nie zjesz smaczniejszej jak w Grecji. Oliwa z oliwek! Pachnąca, aromatyczna! Mmmmmmmm, nie ma nic lepszego jak świeży chrupiący chlebek maczany w sałatce greckiej ze swojską oliwą.
Owoce i warzywa, zawsze i wszędzie! Arbuzy, mandarynki, pomarańcze, cytryny, brzoskwinie, nektarynki, czereśnie... a to wszystko za śmieszne pieniądze. Przepięknie pachnące pomidorki, papryka, ogórki, sałata są w Grecji dostępne praktycznie przez cały rok na miejscowych bazarkach.
Uwielbiam kruche pieczywo, a w Grecji jest tego pod dostatkiem. Przeróżne chlebki z chrupiącą skórką. W Grecji piekarnie i cukiernie są prawie na każdym rogu. A każda z nich ma w sprzedaży najrozmaitsze bułki z farszem tzw. pity, np. spanako pita (pieczywo francuskie ze szpinakiem), tiro pita (pieczywo francuskie z serem feta) i inne typu bułka nadziana serem i szynką, bułka z kiełbaską itp. Jestem maniaczką żółtego sera i tym samym pizzy, greckie piekarnie są dla mnie zbawieniem - kawałki pizzy są sprzedawane wszędzie, już od rana, dla mnie raj.
Jeśli jest się łasuchem, to trzeba się pilnować na każdym kroku! Witryny greckich cukierni zaskakują różnorodnością i fantazją wyrobów, oraz kuszą, zapewniam - wszystko jest niebywale pyszne.
Do tego kawa :) najlepiej freddo espresso metrio, frappe albo po prostu filiżanka  ciepłej greckiej kawy, które się pije w spokoju, bez pośpiechu, tak po grecku, bo Grecja to również styl życia. Grecy są uśmiechnięci, życzliwi i gościnnni.
Grecja to również cudowne budowle, pozostałości dorobku starożytnej Grecji. Ruiny, które wciąż wprawiają w zachwyt i osłupienie, np. ateński Akropol.
Grecja to ogromny i zróżnicowany kraj wraz z około 3000 wyspami! Raj dla "odkrywców". Samochodem możesz dotrzeć do miejsc, gdzie rzadko przybywają turyści, by odkryć malownicze jeziorko ukryte w szczytach gór lub zatrzymać się na wzgórzu i podziwiać piękne widoki. A jeśli będziesz szczęściarzem, to zobaczysz delfiny skaczące nad taflą wody... to jest to za co kocham w Grecję - natura. Natura dopieszczona przez słońce...


A Wy za co kochacie Grecję?

piątek, 19 lutego 2016

PANO / KATO - czyli greckie kierunki


Kierunki drogi po grecku... hmmmm można by rzec - czarna magia, nawet dla znających język grecki. W języku polskim, mamy kilka słów pozwalających nam opisać, wskazać kierunek, dla przykładu: prosto, w lewo, w prawo, wstecz, po skosie... w języku greckim istnieją tylko dwa słowa: do góry lub w dół :) czyli pano (πάνω) i kato (κάτω).  Jeśli więc będąc w Grecji spytacie się o drogę, niech was nie zdziwi ta conajmniej dziwaczna odpowiedź. Dlaczego dziwna? No bo jak mam się udać w górę? Czyli nade mnie, w niebo? Czy jedzie tam jakaś winda? A co z tym dołem? Mam rozumieć, że mój rozmówca odsyła mnie do diabła...? 
Grecy mają również w zwyczaju opisywać w ten sposób kierunki świata, czyli północ to góra, a południe to dół. Na tym poziomie jeszcze możemy się dogadać, ponieważ wielu z nas zachowało ten "zwyczaj" z czasów podstawówki, gdy nieudolnie próbowaliśmy opisać kierunki świata na lekcji geografii.
Ale co w przypadku, gdy znajdujemy się np. w centrum miasta i pytamy o wskazanie nam właściwej drogi i w odpowiedzi usłyszymy "nie, nie, to nie tu, trzeba iść do góry...", albo "to jest na dole, musisz iść w dół...". Zoomk.
Powiem szczerze, że tutaj niezawodna będzie intuicja...jeśli ktoś na intuicji polegać nie może tooooo... niech usiądzie i płacze. No, może nie przesadzajmy. Istnieje również mowa ciała! Od czego w końcu mamy ręce?! Za pomocą naszych dłoni możemy wskazać kierunek, upewniając się czy oby tam znajdował się dół lub góra.Poniżej podaję swoisty "słownik" (moja własna interpretacja).
Pano czyli do góry może oznaczać: na wprost, prosto, dalej, w centrum, w kierunku odwrotnym do wybrzeża morza, w górach, na północy, a nawet w prawo...
Kato, czyli na dole może oznaczać: wstecz, z tyłu, w centrum!, dalej!, na wprost!, na wybrzeżu, na południu...
Kto wie co jeszcze kryją te dwa uniwersalne słowa... jestem ciekawa, jeśli komuś coś na ten temat wiadomo to śmiało, dajcie znać! Umożliwi mi to uzupełnienie "słowniczka" ;)



Fotografia źródło:
http://jezykpolski.istockphoto.com/photos/crossroad+sign