Archiwum bloga

niedziela, 10 stycznia 2016

Kalo christugienna! czyli ŚWIĘTA, Święta i po świętach...

Boże Narodzenie w Grecji jest obchodzone, jest to przecież kraj prawosławny, czyli chrześcijański. I muszę Was zaskoczyć - święta te są obchodzone 25 i 26 grudnia, czyli dokładnie w tym samym czasie,  jak jest to w Polsce.
Grecją, jak resztą świata zawładnęła konsumpcja i komercjalizacja, więc już od października w sklepach szeroko dostępne są gadżety, przeróżne ozdoby świąteczne oraz prezenty i smakołyki bożonarodzeniowe.  Już pod koniec listopada wiele greckich domów jest w posiadaniu przepięknej choinki  oraz innych świątecznych ozdóbeczek. Wieczorami w oknach rozbłyskują choinki. Ulice jaśnieją od blasku lampek, którymi są przyozdobione domy. Wszędzie gwiazdy, Mikołaje oraz migoczące statki. Czuć atmosferę nadchodzących świąt!
I to by było na tyle... bo ze świąt niewiele można poczuć. Nie ma Wigilii oraz prezentów pod choinką, a rodzinnej atmosfery brak. Szokująca też się wydaje powszechna niechęć do Bożego Narodzenia. Nikt tego okresu w roku nie wyczekuje z utęsknieniem, wręcz przeciwnie, większości Grekom jest to obojętne, a wielu z nich chciałoby mieć to już za sobą...Nie potrafiłam tego zrozumieć. Większość z moich rozmówców argumentowało swą niechęć do okresu świąt przymusowymi odwiedzinami u rodziny oraz wspólnym obiadem. W kraju, w którym wartości rodzinne są stawiane zawsze na pierwszym miejscu, nagle to wszystko zanika.

Rok temu, dokładnie dzień przed Bożym Narodzeniem przeprowadziłam się z Anglii do Grecji. Byłam podekscytowana, miało to być moje pierwsze greckie Boże Narodzenie. Szczerze nie wiedziałam czego się spodziewać, ale  znajdowałam się w kraju w którym bardzo dba się o tradycje i rodzinę, więc oczekiwałam najlepszego. Czekałam na wspólne biesiadowanie przy stole,  dni pełne radości. Miałam wizje chaty pełnej od rana do wieczora oraz wymiany życzeń... po cichu liczyłam też na prezenty. Jak się później okazało byłam jedyną osobą, która zadbała o prezenty.

 Jak zatem wyglądają Święta Bożego Narodzenia w Grecji? 24 grudnia z samego rana do każdego domu dobijają się kolędnicy, małe grupki dzieci, śpiewających kolędy oraz grających na trójkącie, ale tylko pod warunkiem, że otworzyssz drzwi! A potem rzucisz "co łaska". Wieczorem o g.23 można udać się na mszę, czyli odpowiednik naszej Pasterki.
25 grudnia rano można udać się do kościoła na mszę. Wczesnym popołudniem jest spożywany wspólny obiad. Tyle. I po świętach...
Jakież było moje rozczarowanie i rozpacz...jeszcze nigdy tak bardzo nie tęskniłam za rodziną i Polską... Okres Bożego Narodzenia zawsze kojarzył mi się z pełną lodówką i stołem uginającym się pod ciężarem jedzenia! Karpie i inne rybki smażone, śledzik w śmietanie, barszcz czerwony z uszkami, pierogi, krokiety, gołąbki, rolady wołowe, kapusta z grzybami i fasolą, ciasta i inne słodkości! Nigdzie indziej jak w Polsce! Uwielbiam Wigilię! Te zapachy i smaki! A później szukanie prezentów pod choinką! Ile radości, chociażbym miała znaleźć parę nowych skarpet! Następnie wspólne słuchanie kolęd i Pasterka. Kolejne dni to czas wspólnych odwiedzin rodzinnych i biesiadowanie! Po tym okresie każdemu przybywa kilogramów :) Jest wiele osób, które krytykują polskie świąteczne obżarstwo, tą przesadę, brak umiaru. Jednak spójrzcie na to inaczej - kiedy na to czas, jak nie w Święta? :) Tylko w Święta wszystko jest odświętne :) Kto nie lubi: widoku pięknej choinki, bożonarodzeniowego obrusu, obficie zastawionego stołu, aromatu pierniczków, lampki wina oraz doniosłej atmosfery podkreślonej nawet przez nasz ubiór? Kto nie chciałby spędzić Świat z rodziną? Chyba tylko Grecy.... przykro mi to stwierdzić, ale greckie święta są beznadziejne. Gdyby ukryto przede mną fakt, że jest 25 grudnia to nawet bym ich nie zauważyła. Wspólny obiad rodzinny był bardzo zwyczajny i skromny, na stole brakowało obrusu, a wszyscy członkowie rodziny zasiedli do posiłku w najzwyczajniejszych codziennych ubraniach typu dres, a co najbardziej mnie zaskoczyło - teściowa w szlafroku... więc moi drodzy, nie ważcie się już więcej nażekać, że w Polsce zbyt przesadnie. W Polsce jest tak jak powinno być! ŚWIĄTECZNIE! Teraz nie wyobrażam sobie bym tego okresu nie spędzała w Polsce, a mojej kochanej rodzinie dziękuje za te Święta, które właśnie mineły :)

środa, 6 stycznia 2016

Hej kolęda! Koooolęęęda!


Godzina 9 rano wpadli do nas kolędnicy...5 stycznia? Z samego rana? Coś nie tak, a jednak tak jest! 
Emotikon smile W tradycji greko-prawosławnej kolęda odbywa się 24 grudnia (z okazji Bożego Narodzenia ), 31 grudnia (z okazji Nowego Roku) oraz 5 stycznia (z okazji dnia 6 stycznia, czyli symbolicznej daty chrztu Jezusa). Dwoje lub więcej dzieci śpiewając i grając na trójkącie, chodzi od domu do domu zbiera tzw. "co łaska". Śpiewają o malutkim Jezusie, a piosenka zaczyna się słowami "dobry wieczór nasz Panie..." stop stop stop! Czy oby pory dnia im się nie pomyliły???

W związku z powyższym świętem jest to dzień wolny od pracy. Należało, więc udać się na zakupy żywnościowe. Po drodze mogłam spotkać wiele kolędujących dzieci, ale większość z nich to cygańskie grające na klarnetach. Bardzo pracowita młodzież... nie odpuści wizyty nawet w sklepie czy banku!
Niespodziewanie, ni stąd, ni zowąd wyrósł przede mną ksiądz! Podchodzi do mnie z wyciągniętym ramieniem z dużym metalowym krzyżem na którym widnieją świeże ślady różowej pomadki i podsuwa mi pod nos... oczami wyobraźni widzę jak połowa mieszkańców Patry obcałowała ten krzyż , widzę rój bakterii czychających na me usta... chcę "dać nogę", lecz ksiądz wyboru nie daje - krzyż pocałowany. Jednoczecznie moja głowa została spryskana wodą święconą za pomocą zielonej gałązki i usłyszałam "Zdrowia moje dzieci". Ciekawostką jest, że  greckie prawosławie wyklucza możliwość jakiegokolwiek zarażenia się podczas przyjmowania komunii świętej z tej samej łyżeczki, czyli według tego przekonania jestem uchroniona przed np. tak zwanym zimnem na ustach lub wirusem grypy... i o zgrozo! Właśnie pocałowałam drugi dziwnie mokry krzyż, ponieważ dopiero co odwiedził nasz dom inny ksiądz wykonując ten sam rytuał i dodatkowo święcąc pokoje. Wiara czyni cuda więc nic mi nie grozi...

Niespodziewanie, ni stąd, ni zowąd wyrósł przede mną ksiądz! Podchodzi do mnie z wyciągniętym ramieniem z dużym metalowym krzyżem na którym widnieją świeże ślady różowej pomadki i podsuwa mi pod nos... oczami wyobraźni widzę jak połowa mieszkańców Patry obcałowała ten krzyż , widzę rój bakterii czychających na me usta... chcę "dać nogę", lecz ksiądz wyboru nie daje - krzyż pocałowany. Jednoczecznie moja głowa została spryskana wodą święconą za pomocą zielonej gałązki i usłyszałam "Zdrowia moje dzieci". Ciekawostką  nr 1 jest to, że  greckie prawosławie wyklucza możliwość jakiegokolwiek zarażenia się podczas przyjmowania komunii świętej z tej samej łyżeczki, czyli według tego przekonania jestem uchroniona przed np. tak zwanym zimnem na ustach lub wirusem grypy... i o zgrozo! Właśnie pocałowałam drugi dziwnie mokry krzyż, ponieważ dopiero co odwiedził nasz dom inny ksiądz wykonując ten sam rytuał i dodatkowo święcąc pokoje. Wiara czyni cuda więc nic mi nie grozi...Emotikon smile





Każdego roku, z okazji dnia chrztu Jezusa, rano nad morzem odbywa się msza, dosyć nietypowa, ponieważ ksiądz wypływa w łódce na morze i trzykrotnie wyrzuca w nie krzyż...ten sam...a ochotnicy po niego nurkują z wielką radością.


Ciekawostka nr 2 to fakt, że 5 stycznia wielu mężczyzn zachowuje post, czyli nie spożywa obfitych posiłków, mięsa, nabiału, słodyczy i zachowuje wstrzemięźliwość.

Ciekawostka nr 3 
Kolęda pierwotnie była radosną pieśnią noworoczną.
W języku greckim kolęda to κάλαντα, czyli kalada :)

Ti kanis, czyli co porabiasz w 2016?

Skończył się najwspanialszy okres roku - Święta Bożego Narodzenia i Sylwester w Polsce. Teraz powrót do rzeczywistości, czyli podróż do Grecji. 3 stycznia 2016, godzina 23:45 stawiam pierwsze kroki na płycie lotniska w Atenach. Miły, wilgotny wiatr delikatnie muska moją twarz, jaka ulga, tutaj 14°C, a w Warszawie czekałam na wejście do samolotu w 15 stopniowym mrozie.

😨Wysyłam sms do Mamusi "Dolecialam, tu mokro, padało". Spoglądam na zegarek... czas stanął w miejscu. Punkt 23:45 przestał pracować, a ja dopiero zaczynam .

Emotikon smile Uwielbiam te znaki z nieba.

Emotikon smile Czas podjąć kroki ku realizacji postanowień noworocznych!

Na pytania typu "Co porabiasz w Grecji" z uśmiechem na twarzy odpowiadam "Uczę się greckiego życia". Zapewniam Was to sztuka, wyższa szkoła jazdy. Emotikon wink Każdego dnia śpi się dużo, pije kawę, prowadzi pogaduszki o sensie życia, odwiedza rodzinę, dobrze je, po czym późno chodzi się spać.
Pierwszy grecki dzień w Nowym Roku 2016 mogę uznać za zaliczony - spałam do 12.Emotikon smile Standardowo na śniadanie wypiłam grecką kawę, po czym poszłam do mojej greckiej rodziny wręczyć bożonarodzeniowe prezenty, w tym polskie słodycze i niesamowicie pyszne wędliny, które idealne wkomponowały się w typowo poniedziałkowy obiad, czyli fasolkę w sosie pomidorowym. Przez resztę dnia relaksowałam się bez zbędnych trosk, przecież nie do końca rozpakowana walizka to żaden problem, jest na to czas, może jutro... Postanowiłam zakończyć dzień wyjściem do ulubionej restauracji, jedzenie było tak dobre, że kolejny raz zbyt dużo zjadłam, ciężar żoładka nie pozwala zasnąć... jutro znowu wstanę późno...