Dosyć ciężki dzień... obiecałam sobie, że nie będzie żadnych narzekań, no ale cóż pytacie co u mnie więc: zatrulam sie kiełbasą od teściowej i miałam dzień pełen przygód w toalecie.... kiełbaska zjedzona poprzedniego wieczoru, grilowana zalatywala troszkę... była zjełczala no... a ja glupiutka i grzeczniutka, bo nie chciałam tesciowej odmówić, zjadłam... noc nieprzespana i dzień powiedzmy kolorowy. No, ale już jest dobrze. Żyję :) Teściowa powiedziała, że zjadła tej kiełbaski więcej niż ja i nic jej nie dolega, więc moje dolegliwości pewnie z tęsknoty za Y. :) więc jednak można uschnąć z tesknoty ;) Wniosek nr 2 trzeba być asertywnym!
Wczoraj popołudniu miałam kolejną klientkę na paznokcie, powolutku i do przodu :) kolekcjonuje fotki, wkrótce pojawi się profil na fb!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz